Samodzielność jest cechą, która rozwija się etapami i przechodzi od niższych do wyższych form. Pierwsze jej oznaki pojawiają się u dziecka około pierwszego roku życia, kiedy próbuje ono pokonać trudności przy chodzeniu, spożywaniu posiłków, myciu itp. Wraz z wiekiem rośnie zakres działań samodzielnych, w których dziecko nie tylko nie chce pomocy, ale i wyraża protest oraz bunt w przypadku, gdy chce się udzielić mu jej wbrew jego woli. Dążenie do samodzielności jest jednak trudne dla malucha, gdyż z jednej strony bardzo chce – co wyraża w formie werbalnej: „Ja sam/sama” – a z drugiej ma wiele obaw, bo każda czynność wymaga dużego wysiłku i długiego treningu. I tu pojawia się  rola otoczenia, które samodzielność dziecka może rozwijać lub ograniczać, a nawet tłumić.[1]                             

     Dziecko żyje w relacji z innymi osobami dorosłymi, które są mu potrzebne do rozwoju i od nich zależy, czy będzie miało okazję doświadczyć różnych sytuacji, a tym samym nauczyć się, jak w nich postępować. Tymczasem większość rodziców ma trudności w pozwalaniu pociechom na samodzielne działanie.  Dzieje się tak z kilku podstawowych powodów: rodzicom często brakuje cierpliwości (dziecko wkłada buty przez 15 minut, a sami założą je w kilkanaście sekund), uważają, że zrobią coś lepiej niż dziecko (dokładniej umyją zęby, lepiej rozczeszą włosy). Powszechnym problemem jest także brak czasu (dziecko długo się ubiera, a do pracy trzeba zdążyć), rodzicom brakuje wiary w dziecko („Kacperek  nie da rady!”), zdarza się, iż szczególnie matki nie chcą „utracić” swojego „dzidziusia” lub chcą być przy nim niezastąpione („Jak Julka będzie sama jadła, to co ja będę w tym czasie robić?”). Równie często obawiają się, że jeśli nie wyręczą dziecka, będą złą matką/ojcem. Błędnie sądzą, że wyręczanie dziecka jest wyrazem troski i miłości w stosunku do malucha. A przecież wyrazem troski o dziecko jest kształtowanie malca na samodzielnego, niezależnego człowieka[2]

     Przy wspomaganiu rozwijania wszystkich umiejętności ważne jest, aby wiedzieć co dziecko powinno osiągnąć w danym przedziale wiekowym. Brak opanowania umiejętności podstawowych będzie utrudniało nabycie bardziej złożonych. Nie wymagajmy więc od dziecka wykonywania zadań przekraczających jego możliwości. 

Należy pamiętać, że 3-latek powinien potrafić: rozsunąć zamek w kurtce, rozpiąć ubranie zapięte na zatrzaski, zamieszać łyżeczką w  kubeczku, włożyć skarpetki, rozpiąć duże guziki, nadziać jedzenie na wideleci wziąć do ust, zdjąć luźną bluzę wkładaną przez głowę i rozpięte części ubrania, zgłaszać potrzeby fizjologiczne, odkręcić i zakręcić kran, załatwić się do toalety i spuścić wodę, odkręcić kran i nalać wodę do kubka, włożyć półbuty z pomocą dorosłego, włożyć kurtkę lub bluzę rozpinaną z przodu, włożyć kapcie. 

Od 4-latka ponadto możemy wymagać: samodzielnego jedzenia posiłku, posługiwania się łyżką i widelcem, umycia samodzielnie twarzy i rąk, włożenia przez głowę luźnej bluzy i założenia spodni, wydmuchania nosa w chusteczkę, zapinania ubrań na zatrzaski, wkładania rękawiczek z jednym palcem.

Od 5-lateka  możemy oczekiwać, że już: samodzielnie potrafi się umyć w kąpieli, nałożyć pastę na szczotkę i umyć zęby, przewlec pasek przez szlufki, wytrzeć się po załatwieniu do toalety, zapiąć sweter na guziki, założyć i zapiąć buty na klamerkę.[3]

Natomiast 6 – latek już potrafi: samodzielnie się ubierać i rozbierać, rozpoznawać swoje rzeczy, wyjąć z tornistra czy wziąć z półki przybory potrzebne w czasie zajęć, zawiązać buty, zapiąć pasek, obsłużyć się w łazience i toalecie.

Wszystko, co przedszkolak wykona własnymi rękami, do czego dojdzie własną myślą, co przeżyje – buduje jego umiejętności, wiedzę o sobie i innych oraz o świecie. Czerpie ze swojego działania satysfakcję i buduje poczucie sprawczości. Z kolei dziecko wyręczane w czynnościach samoobsługowych jest nadmiernie uzależnione od osób dorosłych i w efekcie ma niskie poczucie własnej wartości oraz trudności z samodzielnym podejmowaniem innych działań. Nadmierne uzależnienie od dorosłych utrudnia dziecku działanie w zewnętrznym świecie i w konsekwencji hamuje jego odwagę, dociekliwość oraz ciekawość poznawczą.

Jak więc stymulować samodzielność malucha?

1)      Wykorzystuj ciekawość

Jeśli dasz dziecku znać, że coś warte jest jego ciekawości, bo na przykład ciekawi i ciebie, efekt będzie murowany.

Zamiast narzekać, że kolejny raz zapomniało umyć ręce po przyjściu z dworu, możesz powiedzieć: Uwaga zagadka- co każdy z nas robi po przyjściu do domu, kiedy już się rozbierze? Jeżeli odpowie poprawnie, powiedz: Brawo!

To zwiększy szansę, że będzie pamiętał o umyciu rąk, kiedy kolejnym razem wrócicie z dworu. Malec będzie miał wówczas poczucie, że jest panem sytuacji. Natomiast gdybyś skrytykował  opieszałość  malca, poczucie ,że cię zawiódł, mogłoby spowodować, że następnym razem też zapomni o umyciu rąk. Zamiast budować zaufanie do siebie, ćwiczyłby się w poczuciu, że jest do niczego.    

2)     Zadania dostosuj do wieku

Małe dziecko nie jest w stanie samo ocenić, co potrafi zrobić, a czego nie, więc automatycznie zakłada, że jeśli mu coś proponujesz, to widocznie powinno to umieć. Dawaj dziecku zadania możliwe do wyćwiczenia w określonym wieku.

3)     Oswajaj z porażkami

W lekcji samodzielności chodzi też o to, by maluch nauczył się radzić z faktem, że nie wszystko udaje się od razu. Będzie zatem pomocne, jeśli powiesz mu wielokrotnie, że trudności są czymś normalnym i każdy tego doświadcza oraz  że to ćwiczenia sprawiają, że idzie nam coraz lepiej. Wskazane jest pokazywanie jak radzić sobie z niepowodzeniami na własnym przykładzie.

4)     Nagradzaj za starania

Chwal dziecko częściej za starania i postępy, a nie czekaj, aż pojawi się ostateczny efekt.[4]

        Pamiętajmy o wspieraniu dziecka w całej sekwencji elementów składających się na daną umiejętność, a nie tylko jej fragment – dążymy do tego, aby dziecko w przyszłości potrafiło bez naszej obecności, osiągnąć pełną samodzielność. Nasze wsparcie powinno być stopniowo wycofywane, by dziecko nie uzależniło się od pomocy osoby dorosłej. Dajmy możliwość samodzielnego wykonania czynności przez dziecko, nawet jeśli rozciąga się w czasie i jest niestaranna. Oceniajmy zaangażowanie i starania dziecka, a nie efekt końcowy.[5]

        Wszystko, co dziecko wykona własnymi rękami, do czego dojdzie własną myślą, co przeżyje — buduje jego umiejętności, wiedzę o sobie i innych oraz o świecie. Dziecko, poznając efekty własnej aktywności, jest konfrontowane ze swoimi możliwościami. Dzięki temu się uczy, w których sytuacjach poradzi sobie samodzielnie, a w których musi się zwrócić o pomoc. Czerpie również ze swojego działania satysfakcję i buduje poczucie sprawczości. Ma większy wpływ na zdarzenia niż dziecko wyręczane w planach, decyzjach i działaniach. Z samodzielnego dziecka wyrasta samodzielny dorosły, radzący sobie z wymaganiami stawianymi przez życie: dobrze znający siebie, skonfrontowany z wieloma różnorodnymi trudnościami, pewien własnych możliwości, mający zaufanie do własnych wyborów i sił, gotowy na zmiany, otwarty na nowe wyzwania, podejmujący wiele różnorodnych aktywności.[6]

        Pamiętajmy:  Z samodzielnego dziecka wyrośnie samodzielny człowiek!

 

 

Opracowała: Magda Bobrowska

 


[1] Samodzielność dziecka w wieku przedszkolnym, praca zbiorowa

[2] Czas na samodzielność , M. Wegner – Jezierska

[3] Jak rozwijać samodzielność przedszkolaka?, A. Gola-Marjanowska

[4] Ja sam! Twój przedszkolak- poradnik, praca zbiorowa

[5] Jak rozwijać samodzielność przedszkolaka?, A. Gola-Marjanowska

[6] Osiąganie samodzielności, K. Szczepkowska- Szcześniak, K. Uniszewska, L. Pielaszek, M. Suchocka

About Author